niedziela, 10 grudnia 2017

Było minęło?

Z powodów zupełnie mi nieznanych a jedynie obrośniętych spekulacjami różnego rodzaju zostałam przymusowo wysiedlona z dotychczasowego miejsca, w którym przez pięć lat zdążyłam wrosnąć korzeniami (http://jestem-tu.mojglos.pl/). Niestety onet postanowił wydać nakaz eksmisji dla blogów dając na wyprowadzkę prawie dwa miesiące - ludzki pan, chciałoby się nawet powiedzieć, ale się nie powie. Bo prawie tysiąc wpisów ciężko jest przenieść zwłaszcza, że żadne z podjętych kroków - jakże prostych i oczywistych dla pomocy onetu w teorii, a jak skomplikowanych dla praktyki blogera - nie działają. Tak więc cofnęłam się do epoki czasów niemal prehistorycznych i metodą najprostszą typu kopij wklej przenoszę treści pieczołowicie składane miesiącami do składziku komputera.
Czy pojawią się tutaj nie wiem - bo importy nie funkcjonują.
Nowe miejsce jeszcze niezbyt przyjazne ale otwarte...
Gryzę przekleństwa cisnące się na usta w konstelacjach malowniczych łaciny podwórkowej i mam nadzieję, że tu nikt nie zechce wysadzić granatem czy zrównać walcem powierzchni...

Jestem więc tu.
Zostawiając za sobą kawał historii i ludzi - miejsce, w którym przeszłam wiele emocji, przeżyć i czucia... z którym wiążą mnie osoby poznane. Z sentymentem doświadczeń...
I pojawiam się tutaj - jeszcze niezbyt pewnymi nogami stawiając pierwsze litery kroków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz