poniedziałek, 12 listopada 2018

Bliskość odległości

nocą
guzik po guziku
powoli
rozepnij sny
o mnie
niech staną się 
nagie 
rozścielą ci
pościel
a kiedy 
przyłożysz do nich
usta 
gorącym oddechem
zadrżę 
od dotyku przekonania
że przyszłam ci
na myśl
głodem
i zaspokojeniem
w czasie  w którym 
rozchylone biodra
moich snów
wypełniałeś pieprzem

Karol Bąk
(https://pl.pinterest.com/pin/415597871860534028/)

6 komentarzy:

  1. "pieprzem"... to słowo nie dodatkowo pikantnie się kojarzy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko w tym wierszu jest pieprzne...

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja bardzo lubię pieprz... potrzebna jest w życiu odrobina pikanterii, a pieprz pachnie aż oszałamia. potrawy z pieprzem zyskują na wartości.
    zazdrość mnie dotyka, bo śnić nie potrafię i na moich "biodrach snu" nie da się zawiesić nawet jednego pyłka pieprzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrość? Potrafisz śnić na jawie i bardzo zmyślny z Ciebie mistrz sztuki kulinarnej w zakresie treści pisarskich - a doprawiać je potrafisz jak nikt.

      Usuń