piątek, 20 kwietnia 2018

kiedy się budzi

wykąpana
w świetle poranku
budzącego się 
nieśpiesznie 
czasu 
weszłam w dzień
suchą stopą
oczu
uśmiechniętych
obecnością ptaków
połączona ze światem
objęciem
jego oddechu
chciałam zerwać jeszcze
ostatnie gwiazdy
zanim zgasi je
zgiełk głosów
ale bladły zbyt szybko
dla moich dłoni
jedwabiem mgieł 
otoczona
zanurzyłam skórę
w chłodnym powietrzu
zapowiedzi
dzisiejszego dnia
szeptem 
smakując jego zapach

Vladimir Kush - Birth of Love
(http://vladimirkush.com)
Birth Of Love

4 komentarze:

  1. O, jaki piękny początek dnia i początek wszystkiego...a obraz boski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjawiskowy poranek, a V. Kush pięknie maluje, polecam jego stronę - to kopalnia cudów.

      Usuń
  2. Chyba obudziłaś się szczęśliwa skoro tak piękny wiersz stworzyłaś.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam poranki z brakiem pośpiechu - staram się znaleźć kilka minut na zanurzenie w przyrodę przed zabieganiem zdarzeń, to nastraja szczęściem.

      Usuń