piątek, 27 lipca 2018

do ciebie kilka słów

Niebo dziś poszarpane bielą na niebiesko z nieśmiałym spojrzeniem słońca. Duszno, upalnie od rana. Rosa umyła mi oczy porankiem i nie wiem czy to ona czy ja skroplona byłam na policzkach. Lubię takie budzenie pyłem mokrym wypełnione, kiedy noc jeszcze a jednak już brzeg sukienki dnia widać. Choć chaos we mnie myśli rozsypanych od wczoraj jest... dlaczego ja? Przecież tak mało wiem a ty przychodzisz niespodziewanie i pytasz, a we mnie jest tyle bałaganu...
Widzę ludzi wokół i zastanawiam się dlaczego tak marnują czas. Tak jak ja go zatraciłam, bo nie umiałam odnaleźć co jest ważne. Co zasila i staje się ciepłem w sercu, które rozgrzewa nawet wtedy kiedy mróz maluje krajobrazy kwiatów w organizmie. Ciągle na bieżni, by dalej, lepiej, więcej... dla innych, bo to ważne by mieli, by było zadbane, by czuli... bez chwili wytchnienia, bo to nie miejsce i nie ta godzina. Straciłam tak wiele. W maratonie bez celu. Pogodzona. Wytracona.
Teraz chodzę i staram się znaleźć. Źdźbła trawy, zapach zieleni i krople deszczu na pajęczynach. Zbieram liście zdarzeń, które spadają z drzew wyrośnięte.
Jak bardzo łatwo nie docenia się miłości. Bo kiedy przychodzi jest piękna i przynosi szczęście. A potem z lenistwa, szukając coraz to nowych powodów, uzasadnień, wytłumaczeń zapomina się o niej - najpierw powoli a potem już całkiem. Bo jest tyle ciekawości na świecie, błyskotek, wabików... one migocą, zachęcają i odciągają mamiąc obietnicą. I wytraca się to ciepło jak żar z pieca, który nie zasilany codziennym węglem wygasa.
Wiesz, że sprawy w życiu są zawsze zaskoczeniem i sporadycznie dostępne tylko poukładaniem. Nie trać chwil na ludzi, których celem jest robienie dziur w Twojej duszy wystrzelonymi pociskami zdarzeń, działań, braków. Wiem, że się boisz. Tego co się stanie kiedy te ramiona utoną w niebycie i już ich nie poczujesz dla siebie. Wiem... były całym twoim światem -wrażeniem domu.  Ale trzeba umieć rezygnować z toksyn o kształcie słodkiego lizaka - czynią zbyt wiele złego. Zmiany są potrzebne. Konieczne nawet - kiedy coś kopie tak mocno, że w środku ciebie jest jeden wielki siniak, wyrzuć...
Nie trać siebie. 
Bo widzisz kolejny portal, sieć, fb czy istagram... kolejna skrzynka pełna odniesień, reklam, wykreowanych potrzeb stworzy pułap następnych urojeń. Przyzwyczajeń do podniesionego kciuka jaki ma zastąpić prawdę. A w tobie nadal przecież brak jest. Czujesz pragnienie i wcale nie wiesz dlaczego setki buziek emotikonowych nie gaszą. Nie napełniają...
Któregoś dnia obudzisz się i wyjdziesz z kubkiem kawy na zewnątrz odkrywając, że chcesz... że jedyne czego potrzebujesz to kochać i być kochanym. W wymiarze rzeczywistym. Zdejmij buty, otwórz drzwi i idź potańczyć w trawie, ściągając z nieba marzenia potargaj im włosy i nie trać czasu. Na nic niewarte związki, na złe emocje, na ludzi, którzy widzą tylko własny nos... na kolejną szansę wejściem do rzeki ponownie.
Nie trać czasu - bo wbrew temu co myślisz- nie jesteś wieczny w tym wymiarze. Daj więc sobie możliwość na szczęście. Na radość z drobiazgów, na niezwykłą zwykłość dnia przy właściwym człowieku.
Pamiętaj - to nie milczenie buduje cegłą. Prawdę znajdziesz w obecności, w rozmowie, w czułości. Nie marnuj kolejnego dnia na którąś-tam szansę dla czegoś co umarło. Wyrwij, odrzuć i idź dalej.
Za zakrętem może czekać na ciebie prawdziwy dom. Nie przeocz go tylko dlatego, że podłoga w obecnym miejscu jest ci znana, choć niewygodna...
Otwórz okno i odetchnij...  
Nie bój się żyć.




Emeli Sande
My Kind Of Love

czwartek, 26 lipca 2018

w ciszy snu

przytulona 
do nieobecności
prowadzę dłonie
śladem niewyraźnym
twojego dotyku
niedoczekaniem jestem
wypełniona
skóra drży
pod oddechem wiatru
nieukojona
wyłącz mi
brak
i dzień następny
smak kawy
noc i bezdech
zabierz
puste miasto
wypalone upałem
tęsknoty
zgaś
utonąć chcę
w tobie

Henry Asencio
(https://pl.pinterest.com/pin/304063412334137632/)
Muse Touch by Henry Asencio

środa, 25 lipca 2018

urwany oddech

i nie wiesz nawet
jak trudno jest
świat czytać
nieoparty o twoje spojrzenie
kolory są
wyblakłe
choć lato barwi 
paletą kwitnienia
bolą mnie uszy
od krzyku ciszy
więc słucham twojego serca
w zakątkach 
mojej pamięci
zamykam oczy
w snach jesteś blisko
zaczynam się od twoich ust
przytulona
nie chcę się budzić 
dniem
jesteś
wciąż zbyt daleko
od ciepła
moich ud

Trudy Good
(https://pl.pinterest.com/pin/560838959839726809/)
 Trudy Good

wtorek, 24 lipca 2018

nienasyceniem...

mów do mnie
jeszcze
położę się
szeptem
w twoich dłoniach
drżąc 
jak wiersz
nieśmiały
wyrecytuj ciszą
oddechu gorączką
rozbudź
odrodzę się
w twoich oczach
zachwytem szaleństwa
obejmę
roztkliwię ci palce
by unieść
tylko 
treścią
zanurz mnie
w twoje usta
niech stanę się
wodą
słów zaczerpniętą...

 Lidia Wylangowska
(https://pl.pinterest.com/pin/336644140871878907/)
Lidia Wylangowska

poniedziałek, 23 lipca 2018

oddychając tobą

pomiędzy
słowem a milczeniem
spełniam się
dla ciebie
każdego dnia
oddalona
kilometrami zegara
pomiędzy
marzeniami a istnieniem
jestem rzeczywista
spływając sokiem
z rozgryzionej brzoskwini
słodyczą do twoich ust
przyniosłam ci gwiazdkę
wprost z nieba
nie upuść
jest delikatna
jak szkło
kiedy chcę 
usłyszeć
poczuć 
dotknąć
otworzyć
pomiędzy mną a tobą
odpowiada cisza
tak wypełniona
twoją obecnością
najbardziej czekam
na twoje dłonie
które skleją
kieliszek mojej duszy

 Rob Hefferan - Desire 074
(http://www.robhefferan.net)