niedziela, 17 czerwca 2018

niepoprawność

zdumiewam siebie
nietolerancją
w tak wielu wymiarach
kiedy drastycznie
określam
i stawiam granice
odejdź 
ty
który nie widzisz
tego czego nie zrozumiem
to moja wrażliwość
niepotrafiąca słuchać
jak układasz zdania
nie mając pojęcia 
o sensie rzeczy
które oceniasz
wszystkowiedza
tak męczy
swoją obojętnością
wobec dotyku
spraw doświadczeniem
brak zgody we mnie
jest
na głupotę
tego świata

Tomasz Alen Kopera
(https://www.artsy.net/artwork/tomasz-alen-kopera-untitled-us02)

niedziela, 10 czerwca 2018

zostaw...

nie odchodź na raty
idź
nie oglądając się za siebie
zostaw zgliszcza
i nie patrz jak płacze
to tylko jej przydrutowanie
do miejsca
po wrażeniu twojego serca
trzyma jeszcze
nie przyglądaj się
jak się rozwarstwia
rozkrusza
jak w pył obraca
i czeka
kolejny raz
z tą psią wiernością w oczach
na ochłap
czasu
rzucony przez ciebie
dla śmiechu
odejdź teraz
kiedy jeszcze wierzy
gdy przestanie
znajdziesz pustkę
w sobie
która wyrwie ci
żyły
tęsknotą krzyku
czekam 
odliczając minuty
do wybuchu
kiedy wreszcie znieczulona
podepcze
każde kłamstwo
strącając cię
w otchłań

Tomasz Alen Kopera 
(https://www.facebook.com/tomasz.alen.kopera)

sobota, 9 czerwca 2018

!

jej ból 
ma ślady twojego dotyku
wypalone piętnem
milczenia
w skórze czucia
modlę się
żebyś zniknął
rozpłynął się
zamilkł 
umarł
przestał być
...
moja wina
uwierzyłam kiedyś
w półprawdy
nie oswaja się
nie buduje
nie wchodzi 
do serca sukinsyna
...
teraz widzę 
jak ona 
wydrapuje sobie dziury w duszy
powstałe
od kul twoich słów
jakie dla niej
przechowujesz
bezruchem
zabijasz w niej
wartość
...
krzyk
bez słów
rozrywa ciszę
strzeż się -
demony jakie rodzisz
w innych
kiedyś
otworzą ci piekło 
którego doświadczysz

Peter Gric - The Cloud Temple 
(www.gric.at)

piątek, 8 czerwca 2018

kruchość

pozytywka
w sercu samym
nakręcona 
twoją obojętnością
gra melodię powtarzalną
melancholią smutku
brak bólem odciska
swoje piętno
w delikatnej tkance 
wnętrza
zacierając granicę
między dobrem a złem
ogrodzony teren
bez wstępu
szczekający wściekle pies
na łańcuchu jeszcze
i tylko kruchość ramion
które już nie wystarczają
wylewa się
bezmiarem
w ręce wkładasz mi
ogień
z chęcią podłożę go
pod stos 
dokonując całopalenia
i patrząc w twoje oczy
kiedy będziesz już tylko
popiołem 
wtedy podepczę zgliszcza

P!nk - Funhouse
Tańczę dookoła tego pustego domu
Kończę z nami
Wyrzucam cię
Krzycząc w dół korytarza,
wirując dookoła, a teraz spadamy.

Zdjęcia wyrzucają mi przeszłość,
Twój szydzący uśmieszek za szkłem
To muzeum pełne popiołu
Raz łaskotanie
Teraz wysypka.

To zwykł być dom zabaw,
Ale teraz jest pełen złośliwych klaunów.
Już czas, aby zacząć odliczanie.
Zamierzam go spalić, spalić, spalić.
Zamierzam go spalić.

9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1, zabawa!

Echa pukania do zamkniętych drzwi
Cały ten śmiech z przeszłości.
Wolałabym żyć na ulicy
Niż w tym nawiedzony wspomnieniu.

Zawołałam sprawców
Zawołałam pokojówki
Będziemy próbować pozbyć się złych duchów z tego miejsca
Wyciągnąć moje sprawy na podwórko
Burzyć domek z kart.

To zwykł być dom zabaw (...)

Och, czołgam się przez drzwiczki dla psa
Mój klucz już nie pasuje do mojego życia.
Zmienię zasłony
Potłukę talerze
Znajdę nowe miejsce
Spalę tego skurwiela!

czwartek, 7 czerwca 2018

...taką jaką jesteś...

niepuste mam serce
przeładowane 
odnośnikami 
jak drutem kolczastym
kiedy patrzę
jak zamykasz okna
siebie
i krzyczysz
że nie znam cię wcale
wiem
że chcesz zagłuszyć
strach
niepogodzona
przytulasz się
zaraz potem
do kręgu własnych obaw
i wiesz
że jesteś
mała tak
że znikniesz prawdą
między opłotkami osądów
do których
w milczeniu wielkich oczu
chcesz dorosnąć
dajesz mi 
każdego dnia
kromkę chleba
posmarowaną własnym bólem
który rzucasz
kamieniami szkła
w moje ciało
duszy
jeszcze tego nie wiesz
czujesz tylko...
moja miłość boli
kiedy otulam jak kocem
starając się
żebyś nie połamała
skrzydeł 
wierzę w ciebie
dużo mocniej
niż ty sama


Agust D - The Last

poniedziałek, 4 czerwca 2018

w świetle

moim wzrokiem
stłuczone lustra
by nie patrzeć
w odbicie
czerpię wciąż
życie
dziurawym sitem
na zapas zbierając
nic
próbując się najeść
za małą łyżeczką
z pustego talerza
i wciąż wyrzucam
to
w co wierzę
bo łatwiej
zaprzeczać sobie
niż utonąć 
kiedy 
jak na dłoniach 
widzi się
własną małość
nie znaczę wcale
wszystko później
to wynik
dzisiejszych kroków

Loui Jover 
(https://pl.pinterest.com/pin/444167581995603097/)
Loui Jover

Naznaczona

stygmaty jakie noszę
płcią przynależne
sprowadzają mnie
do poziomu podłogi
na który trafiłam
z racji drugiego gatunku
krwawią niewiną
wspomnień
pokora we mnie
latami nawarstwiona
nagle pękła
agresją krzyczę
nazywam imieniem
właściwym
zdarzenia niepamiętane
wydarte z siebie
popiołem zgliszczy
w których krzyż moich ud
rozpiętych pozostał
ja gorsze dziecko
nie mojego boga
który zapomniał
jak zło niszczyć i uciekł
zasuwając kurtynę milczenia
na bruk
mojego ciała
ożyło we mnie
wszystko
bliznami znaczone od lat
patrzę w oczy
strachu
który tkwił
wbity w kręgosłup
myśli
mowy
uczynku
a teraz
kwili w kącie

każdy z was
poniżając
narodził mnie
silną

Peter Gric - Awaiting the Rebirth
(www.gric.at)