I tak nam doskwiera strasznie. Brak dobrego słowa czy otwartych okien. Bo wszystkie drzwi zamknięte i nie można trafić pod właściwy adres. Tam, gdzie są mankiety szerokie jak ramiona, które zrozumieją. Bez tłumaczeń, słów czy konwenansów. Tak po prostu na podłodze czy poduszce, która ostatnio wypełniona jest cegłami i kaleczy głowę mocno o myśli.
Pogubieni w gruzie minionego lub nieuważnego zaprzeczamy sobie. Nie wierzymy w istnienie dnia, światła czy spokojnego dotyku. Nie wierzymy już, bo umarło coś, co było jak drżenie skrzydeł ptaka. Wypadłam z pociągu tyle razy i przejechałam się na słowach, czynach czy ludziach. Kolana już dawno stwardniały. A jednak... a jednak trzeba chcieć, bo są tacy, dla których warto popatrzeć w zapach kwiatów na łące, w ciepło kubka z herbatą i w słońce od rana. Wszystko jest w nas. Trzeba uciekać od kamienia w innych ludziach i od lodu w sobie.
Nikt nie jest wart rezygnacji w nas. Dziś większość ludzi gubi się w korytarzach uczuć - bez wiedzy o nich, bez czucia, bez wyciągniętych rąk i ze schowanym sercem. W ciemności poszukiwania zaspokojenia. Pełno jest seksu dostępnego za każdym rogiem czasu i miejsca a człowiek żebrze o miłość. Bez słów, bo nie potrafi mówić. Bo to wstyd przyznać się w dobrobycie do braku. Bliskiej, jedynej, niepowtarzalnej osoby. Takiej, która nie będzie kołem zapasowym lub opcją zastępczą. Takiej, dla której warto przekreślić wszystko, zostawić swój ból i udręczone dni i po prostu iść na spacer w jutro. Bez strachu. W zaufaniu, że nie skrzywdzi.
Nauczyliśmy się technik manipulacji i sprawiania, że inni tańczą jak marionetki w ulicznym teatrzyku. Ale każdy ma swoją paranoję. Na którą umiera. Kolejnego dnia. Nie wiem po jakim żarze idą twoje stopy i w jakim piekle znajdujesz dziś gruzy siebie. Nie wiem jaki ból rozrywa ci rany. Ale wiem. Że nie warto. Krzyżować dzisiejszego dnia czasem minionym, który nie wróci. Daj w pysk straconym marzeniom i podeptanym uczuciom, ludziom pełnym twojej krzywdy. Odpuść i nie marnuj już czasu i światła w sobie.
W tobie jest wszystko co jest potrzebne do tego, by wstać i otworzyć się na nowy dzień. By zapomnieć przeszłość. By powitać przyszłość jaka będzie - bo cuda się zdarzają. Nawet tobie. Bo wszystko można pozbierać, odnieść, uklepać, strzepnąć i zacząć. Ze złych ludzi trudno się poskładać. Ale dziś widziałam kotki na wierzbie kwitnące. Widzisz? Może ty też zakwitniesz? Szczęściem.
Wydaje nam się, że jeszcze zdążymy tyle rzeczy - zrobić, doświadczyć, przeżyć. Nie popijaj winem minut. Jakby nieskończoność była na własność nie tylko na nadgarstku w markowym znaku srebra. To nieprawda - nie jesteśmy wieczni. Może się zdarzyć wszystko.
Może nie być jutra, więc nie czekaj.
Postaw pierwszy krok. W siebie.
Dla siebie.
Tomasz Alen Kopera
(https://www.facebook.com/tomasz.alen.kopera)
Byle do przodu. Rozpamiętywanie uwstecznia człowieka.
OdpowiedzUsuńNie każdy potrafi dojść do tej prawdy. Niektóre przeżycia łamią dotkliwiej lub rzeczywistość w jakiej się poruszamy nakłada na nas zobowiązania, z których nie potrafimy wyjść.
UsuńPrzeszłość nie zawsze jest godna zapomnienia, często warta jest wspomnień...nawet to, co pamiętamy jako bolesna, ukształtowało nas takimi, jakimi jesteśmy lub dało kopa by coś zmienić.
OdpowiedzUsuńDziękuję ludziom, którzy mnie podeptali - dzięki nim nauczyłam się wstawać. Dziękuję ludziom, którzy wyrwali mi serce - dzięki nim nauczyłam się w jaki sposób kochać. Dziękuję ludziom, którzy złamali mi kręgosłup - dzięki nim nauczyłam się chodzić prosto.
Usuń