środa, 9 października 2019

fotografia wyjęta z szafy

złodziejem jestem
słów, uczuć, widoków
serc i połamanych gwoździ
układam w mozaiki
miód i piołun
szkiełka kalejdoskopu
wypadłe kroplami
z oczu  
zaokrąglam narożniki
wykwitłe siniakami
potknięć
przejęta nadmiarem
wiem jednak
że nie jestem
pierwsza w emocjach odkrytych
a ty czytasz
i nie widzisz
jak twarde mam ściany
własnego umysłu
w pustostanie domu

Ewa Świtała
https://www.facebook.com/Ewa-%C5%9Awita%C5%82a-1644054439140046/

4 komentarze:

  1. mocny i twardy jak stół, wiersz... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem bez delikatności. Brzmi jak "kawa na ławę". Czytając, wyobraziłam sobie kobietę, która wymawia te słowa i mężczyznę, który cofa się przed nią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem patrzę z dystansem... prosto w oczy.

    OdpowiedzUsuń