tęsknię za czułością
opatrz mi stopy
poparzone drogą
i choć poranię ci dłonie
trzymaj mnie
tak mocno
jak tylko zdołasz
bo sama nie dam rady
rozsypię się pyłem
po kamieniach przydrożnych
zamęczona
chowam się znikając
nie chcę już
słuchać
niech zamilknie w głowie
echo krzyku
półprawd i półśrodków
niech złamią się
krzywe odbicia luster
to nie bajka
dla grzecznych dzieci
koszmary istnieją
podawane na tacy
jak ciastko z kremem
do zjedzenia
by z każdym kęsem
wyssać wiarę
i stoję teraz
bosa
bez płaszcza
bezsilność
krucho zwinięta
u nóg się łasi...
dotknij mnie
ogrzej
żebym nie zamarzła
David Garrett - Bitter Sweet Symphony
Zwątpienie przynosi chłód, wiara ogrzewa, podobno...
OdpowiedzUsuńWiara daje spokój.
OdpowiedzUsuń