złudzenie życia
przeraża nietrwałością
uciekam
wciąż od siebie
ale nie da się
nie widzieć w lustrze
pustych oczu
skąpanych winą
zwinięta w embrion
udaję
że wcale mnie nie ma
choć każdego dnia
rozdzieram rękami krzyk
namiastki bytu
i spadam w próżnię
udając
że coś mogę
tłukąc serce
jak talerz
by już nie kochało
krzywdą
odejdź
póki możesz
bo wypalę ci piętno
jak pozostałym
Spartaco Lombardo
(https://pl.pinterest.com/pin/551409548110581685/)
Co musi się stać, by podmiot liryczny śmiało spojrzał w lustro?
OdpowiedzUsuńChyba... musi nauczyć się dokonywać właściwych wyborów, które nikogo nie krzywdzą.
Usuń