czwartek, 5 grudnia 2019

kłamię

zapinam guziki
swetra codzienności
automatem odruchów
wyuczonych
zaciągam rolety
zacienieniem oczu
by nikt nie zobaczył
jak zapadam się
cichym szelestem
w wydrapanych z krzyku
ścianach
bólu
powlekam uśmiechem
drżenie głodu
czułości 
to nic
to tylko
kolejny dzień
do przeżycia

Maja Borowicz - Z prochu powstałeś
http://www.majaborowicz.com/galerie/malarstwo-olejne/

2 komentarze:

  1. To musi być straszne, tak ciągle udawać wesołą, szczęśliwą, gotowa na boje z życiem codziennym...

    OdpowiedzUsuń