zapinam guziki
swetra codzienności
automatem odruchów
wyuczonych
zaciągam rolety
zacienieniem oczu
by nikt nie zobaczył
jak zapadam się
cichym szelestem
w wydrapanych z krzyku
ścianach
bólu
powlekam uśmiechem
drżenie głodu
czułości
to nic
to tylko
kolejny dzień
do przeżycia
Maja Borowicz - Z prochu powstałeś
http://www.majaborowicz.com/galerie/malarstwo-olejne/
To musi być straszne, tak ciągle udawać wesołą, szczęśliwą, gotowa na boje z życiem codziennym...
OdpowiedzUsuńZ czasem wchodzi w nawyk...
Usuń