sobota, 6 stycznia 2018

Ciemne pióra skrzydeł

Składam się
z pół słów
z półnut
z pół snów.
Patrzę na dłonie
pełne
wczorajszego pyłu
znajduję wyraźnie
błędy
minionego czasu.
Nie uciekam
już nie...
Podnoszę głowę
i widzę jak niebo
kapie mi
kałużami deszczu
pod stopy
układając dywan.
Jak marszczy się
jego czoło
kiedy moje buty
rozchlapują je
poza obręb
zajmowanej powierzchni
chodnika.
Może piekło nie jest
za przewiny...
może dotkliwiej 
dotyka duszę
obojętność zaniechania...

Tomasz Alen Kopera - Reborn (http://alenkopera.com)

2 komentarze:

  1. Coś w tym jest, winni chociaż coś zrobili, być moze źle, ale próbowali, a obojętność zaniechania gorszym jest grzechem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Obojętność, zaniechanie to coś co dotyka wszędzie. Jest zaraz obok, nawet nie za rogiem. Czasem wynika z wygody, czasem z niezrozumienia, czasem z głupoty... ale boli zawsze tak samo.

    OdpowiedzUsuń