mijających minut
natłoku myśli
w uwieraniu
niewygody mózgu
i ciasnoty serca
usiadłam
patrząc ciszą
nie słucha nikt
odgłosu
spadających kropli
to tylko
suszą się
niechciane słowa
w głowie
pocą oczy wilgocią
kapiąc
na dach
mojego człowieka
bez parasola
dlatego przemókł
bezsilnością...
Maja Borowicz - Kuźnia (http://www.majaborowicz.com)

Przemókł bezsilnością - bardzo to do mnie przemawia...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nazywam nie tylko swoje...
Usuńi miło mi gościć Cię tutaj.
Tyle tu nietypowych środków wyrazu, że nie wzdychać nie sposób...
OdpowiedzUsuńAle rozumiem, że to wzdychanie nad nietypowością a nie nad marnością. ;-)
OdpowiedzUsuń