bo nie zakłóca
żaden
kiedy żyletka
dotyka
mojej skóry
umieranie
wymaga dyskrecji
intymnej
nie przeszkadzać
tabliczką na klamce
powieszone
ale i tak
przecież
nie pcha się nikt
z ciekawością
bo reakcja
wymaga odwagi
spojrzenia
w moje oczy
prawdziwe
i silnej dłoni
co utrzyma
kruche posady
mojego pęknięcia
odejdź aniele
nieumiejętny
jak ja
z pomiętymi skrzydłami
nie reaguj
nie powstrzymuj
nie zrozumiesz
to nie tchórzostwo
tylko oddech
zwątpienia
a ja zmartwychwstanę
już za chwilędo swojej codzienności
kolejny raz
Tomasz Alen Kopera - C03
(http://alenkopera.com)

Piękna metafora codziennych powrotów do szarej codzienności....
OdpowiedzUsuńPotwierdzam to co napisała Jotka.
OdpowiedzUsuń:-)
Szara rzeczywistość to treść życia, od której czasem bolą kolana... ale bez jej koloru nie byłabym kim jestem.
OdpowiedzUsuń