niedziela, 18 lutego 2018

Nie słuchaj to do mnie

Jest we mnie tyle słów niewypowiedzianych, które kwitną znaczeniami w mojej głowie. I boję się, że ich nie zobaczysz kolorem moich oczu, a ja noszę w sobie nieumiejętność określania ich głosem. 
Kiedy żyję patrząc na siebie i na ludzi mijanych korowodem czasu, w pośpiechu lub z uwagą umyka mi tyle istotnych spraw. Bo ciągle jest pobieżność i pośpiech, bo zaczynamy żyć w świecie nierzeczywistym, cyfrowym, który rośnie coraz bardziej niczym ciasto drożdżowe w piekarniku ciepłem. I nawet kiedy nie chcę to i tak w promocji dostaję do telefonu tablet lub do czytnika smartfon - byleby tylko związać mnie niewidzialną siecią jak pajęczyną opleść i dać się pochłonąć niczym mucha rosiczce - dobrowolnie i z radością zanurzając się w jej soku słodko wabiącym, paraliżującym coraz bardziej wolę. Tam w tych rzędach cyfr mogę wszystko - bo nikt nie wie kim jestem... dowolność - mogę kopać, uderzać, wyżywać się, obrażać, wyzywać, odkręcać kran i wylewać frustrację bo i tak mnie nie znajdziesz. Nic o mnie nie wiesz, nic nie wiem o Tobie - ale po Twojej wypowiedzi wiem, że mogę rzucić kamieniem bo niezgodna jest ze mną. Kiedy w nocy obserwuję poświatę niebieskiego światła okien zastanawiam się ile domowych ołtarzyków do oddawania kultu systemowi, który pochłania jak żarłoczna gąsienica liście fal mózgowych i przerabia na kukły zdalnie sterowane, służy zastąpieniu relacji międzyludzkich. Bo łatwiej włączyć i śledzić ze szklanego ekranu niż tworzyć coś samemu. Bo myślenie boli a rozmowa wymaga argumentów i kultury. Robotyka zmierzająca do tworzenia sztucznej inteligencji, która czuje, bo ludzie zaczynają nie czuć coraz mocniej... substytuty wieczne...
bo łatwo mijać nieuwagą na ławce kogoś kto leży - bo nie moja sprawa, bo się upił, bo jest brudny, bo kłopot, bo nie mam czasu, bo wcale nie widziałam... Bo łatwiej opluć i ocenić jednoznacznie niż pochylić się przez chwilę. Niezdrowe relacje, toksyczność świata uczuć i brak...
A wystarczy tak niewiele. Taki moment, który coś odbiera, który zmienia nasze widzenie i skraca dystans do siebie, kiedy widzimy kruchość egzystencji bez żadnej możliwości wpływu nagle zmienia się wszystko. Zatrzymanie w chwili, w przestrzeni, na powierzchni i czucie połączenia jedynego w swoim rodzaju. Przestają być ważne te wszystkie okazje na jakie czekam. Te rzeczy odkładane na później. Te minuty, które kiedyś dadzą czas na realizację odłożonych do szuflady spraw. Na kiedyś. Bo to kiedyś nagle staje przede mną i mówi dziś albo nigdy.
I nagle widzę, że to dziś jest specjalną okazją do powiedzenia, że Cię kocham, do pokazania chmur o dziwnym kształcie i wróbli kłócących się na drzewie, do wsunięcia dłoni w dłoń by poczuć ciepło i do przeczytania Ci tego fragmentu książki, który właśnie mnie zachwycił, do podzielenia się okruchem chleba, do powąchania zapachu bzu i smakowania lodów o niezidentyfikowanym kolorze, do ugotowania dla Ciebie zupy, którą lubisz i podania Ci szklanki wody. Do słodyczy życia, która ukryta jest w codzienności. Takiej jaką tworzymy sami.

brakuje mi
ciepła ludzi
mijających każdego dnia
na ulicy
spuszczeniem oczu
lub złością
na ustach
ulepionych
z papierowych wycinków
gazet
w których
nie ma życia
empatia umiera
na krzyżu
rozpięta obojętnością
nie znasz mnie 
wcale
a jednak
przebijasz gwoźdźmi
nadgarstki
moich zdarzeń
w złudzeniu
że ci wolno
wszystko
złam mi kark
nadstawiłam przecież
nieposłuszeństwem
wobec twoich sądów
a potem
z dumą patrz 
w swoje oczy
martwym  odbiciem

Michael Cheval - Circle Of Time
(https://www.pinterest.co.uk/pin/818599669739843241/)
Michael Cheval - CIRCLE OF TIME - Oil on Canvas

10 komentarzy:

  1. Z jednej strony subtelnie, z drugiej bardzo mocno napisałaś o tym wszystkim, co szerzy się jak choroba i pozera kolejne dusze...
    Nie wiem czy ten komentarz wejdzie, bo poprzedniego nie widzę, nie ma na to reguły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio spotkałam się w kawiarni z piktogramem, na którym umieszczono przekreślony znak komórki i laptopa. Byłam tez świadkiem wspólnego czasu przy stoliku dwóch osób - obydwoje zatopieni w komórkach. Zastanawiałam się czy piszą do siebie wzajemnie... smutne i przerażające jak wizja w filmie "Ona" wcale nie tak wydumana i odległa od tego co jest każdego dnia na ulicach...
      Wygrzebałam ze spamu - nie wiem dlaczego tam czasem trafiają Twoje słowa, pojęcia nie mam od czego to zależy.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Piszę jak osoba która się gubi we współczesności nieco, bo woli zapach słońca wdychany o poranku z kawą niż smycz telefonu z nieodłącznym portalem społecznościowym - w nim nie istnieję, więc chyba wcale mnie nie ma.

      Usuń
    2. jedno nie przeszkadza drugiemu.
      Po prostu dużo trudniej Ci się żyje i tworzy w tych czasach.
      Myślę, że nie Tobie jednej.
      Osoby wrażliwe to męczy .

      Usuń
    3. Jestem wrażliwa to prawda. Jak wiele innych osób. Boli mnie mnóstwo spraw, mnóstwo ludzi, obojętność, pośpiech i wytracanie dobra. Piszę, bo to pozwala poukładać słowa w myślach - to nie jest trudne jakoś samo się robi... a życie mamy takie jakie sobie tworzymy.
      Dziękuję, że tu jesteś.

      Usuń
  3. Jestem świeżo po lekturze książki Marca Elsberga "Zero". Polecam ze wszech miar wszystkim zachłyśniętym współczesną elektroniką i jej możliwościami. Bo te możliwości są dużo większe, niż się nam maluczkim wydaje. To nie tylko zamach na stosunki międzyludzkie i wzajemne relacje. To dużo groźniejsze. Książka wprawdzie ma charakter futurystyczny, ale nikt nie da gwarancji, że nie zmierzamy ku światu tam przedstawionemu.
    Dziękuję za wizytę na moim blogu, zapraszam do częstszych odwiedzin i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zmierzamy - już w nim jesteśmy. Inwigilacja i dostępność danych pozornie chroniona... Futuryzm i nurt sf jest dużo bardziej rzeczywisty niż się wydaje.
      Bywam u Ciebie często - tylko nie komentuję stale.

      Usuń
  4. Cudnie i trafnie napisane. Jak zawsze !
    ( jak ja mam tu sie podpisywac? Techika mnie przerasta . To ja ona 44 wlasciwie to juz 50 :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za Twoją obecność tutaj - napełnia mnie ciepłem.
      Podpisuj się jak chcesz - możesz założyć konto na googlach, będzie Ci łatwiej wtedy, bo z tego co wiem to anonimowi maja jakieś zasieki obrazkowe do pokonania przy komentowaniu. Cyferki wieku to jedno a wiek rzeczywisty i tak przecież szczypiorkiem w duszy wyrasta - przynajmniej u mnie. :-)

      Usuń