moich słów
odciskane zbyt długo
na twoim ciele
urosłą we mnie agresją
w kącie gdzieś
zapadłym
w otchłani
mojego piekła
skulone człowieczeństwo
kona
brakiem miejsca
do wegetacji
dusza
zamknęła oczy
by zniknąć
ale widzi wyraźnie
plastik odbicia
w tafli studni
bez dna
wypadłam
z potłuczonych naczyń
krwionośnych
nie sączy się krew
zanik funkcji życiowych
w rozkładzie
i tylko skrzydła
w środku wrośnięte
tłuką się żałośnie
o pręty żeber
ślady na tobie
palą
na popiół echem
we mnie
Tomasz Alen Kopera
( https://galeria-quantum.pl/?attachment_id=440)

Wiersz kojarzy mi się z głęboką depresją, która spopieliła wszystko na popiół, nawet myśli...
OdpowiedzUsuńCzasem życie przytłacza brakiem oddechu.
UsuńMogę identyfikować się z podmiotem w tym wierszu...
OdpowiedzUsuńWolałabym żebyś powiedziała, że nie znasz takich uczuć.
UsuńBardzo mi miło powitać Cię w tym miejscu.