czwartek, 1 marca 2018

Wstążka niesiona powietrzem

Księżyc dziś - zjawiskowy. Pomarańczowo-żółty okrąg zawieszony tuż na horyzontem jak opłatek komunii nocnego nieba w darze. Zatracił trójwymiarowość kuli na rzecz płaskiej powierzchni i zastanawiam się czy to ciężar myśli tak go zmienił wymiarem... czy to moja optyka wąska. Zawstydzony wagą przewin chylił się ku upadkowi, by dać miejsce dla słońca budzącego się dnia. Bezchmurność a jednak jakiś niepokój w mijanych ludziach wyczuwalny.
Zrywałam po drodze uśmiechy przypadkowe lub całkiem celowe i zbierałam do koszyka z zamiarem utworzenia z nich potem ciepłego szalika, ale niestety... za mało. Nie wystarczy. Popłoch umykających oczu, dłoni, osób. Ukradkowość bardzo zauważalna.
Zimno - wkrada się pod czapkę i pod kurtkę, rozpycha szalik... może ono również bardzo potrzebuje przytulenia. Nie jest łatwo wciąż marznąć i znosić narzekania ludzi mówione prosto w oczy. A ja lubię czerwony od mrozu nos... uśmiecham się, kiedy pieką szczypaniem policzki.
Ptaki gdzieś się pochowały i tylko oddech wiatru powodował ruch w obrazie sugerując, że dzieje się życie. Niezależnie od woli - jest. Ruchem jak zawsze.
Pytasz mnie czasem co możesz mi dać... wiesz życie potrafi zaskoczyć bardzo. Nieistotne jest czy to będzie kawa, ciastko, bukiet kwiatów czy smutki jakie w sobie nosisz. Nieważne czy książka, muzyka czy obraz lub ciepłe skarpetki. Nie ma znaczenia czy spacer po łące czy nowe zabytki w mieście. 
Najważniejsze, że z Tobą. Bo tylko wtedy liczy się wszystko zyskanym smakiem.

Vladimir Kush - Eclipse
( http://vladimirkush.com)
 Eclipse

2 komentarze:

  1. Potwierdzam , cokolwiek, byle wspólnie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tylko wtedy cokolwiek zmienia się w istotne...

      Usuń