Usta pełne łez.
Dławię się solą.
Jak zgaszona podmuchem nagłym
zapałka.
Bezużyteczna.
I jest mi skrajnie obojętne
wyświechtanie takiego sensu.
Nie jestem.
Nigdy.
Nie będę.
Jak zgaszona podmuchem nagłym
zapałka.
Bezużyteczna.
I jest mi skrajnie obojętne
wyświechtanie takiego sensu.
Nie jestem.
Nigdy.
Nie będę.
Jutro przyjmę cię
jak dobra zabawka.
Z uśmiechem.
W nocy zetrę go z twarzy
jak szminkę.
Szkoda
że kamień we mnie
jest zbyt miękki.
I tak nie zrozumiesz
tego wiersza.
Tak łatwiej.
Najważniejsze
by się dobrze bawić.
Udając życie.
tego wiersza.
Tak łatwiej.
Najważniejsze
by się dobrze bawić.
Udając życie.
Loui Jover
https://www.facebook.com/lojoverart
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz