sobota, 25 sierpnia 2018

zostań

upuściłam życie
tyle razy
jak szklankę
o posadzkę 
w drobny mak
rozbiłam
by na kolanach
wybierać
serce 
z odłamków
potłuczonych czasów
i nagle
przyszedłeś
otworzyłeś okna
na światło
twój szept
wystarczył
by znaleźć dom
w twoich ustach

Trudy Good 
(https://pl.pinterest.com/pin/388998486545866535/)
The Closeness of Goodbyes. Charcoal. Trudy Good

15 komentarzy:

  1. Pięknych środków użyłaś dla wyrażenia uczuć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczucia tego rodzaju są piękne same w sobie.

      Usuń
  2. Delikatny jak mgiełka jest Twój wiersz...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli ja , podobnie jak Pani w kółko piszę te same trzy zdania to wrócę do prostytucji i pal licho najgorszą stawkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrócę? Czyli przerwa była?
      W kółko te same trzy zdania u Pani? Nie zauważyłam - choć ton wypowiedzi znajomy jakby...
      Życzę dobrego wieczoru - może gwiazdy zaświecą i u Pani.

      Usuń
  4. A może... jak większość , cudownie dobrane słowa jak muzyka skrzydeł motylich. Większość ma racje czy jest jak stado baranów ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy znajduje co chce. Jeden skrzydła motyli a drugi mdłości. Nie moją rolą jest mówienie innym jak mają rozumieć i co widzieć. Każdy ma inne serce.

      Usuń
  5. Jak bardzo obcym jest mi rozmawianie. Jak to robić by nie było potem wątpliwości, aneksów, sprostowań i dopowiedzeń. Trochę już wiem dlaczego Pani mnie przeraża, trochę już wiem.Szukam odpowiedzi po swojemu więc niezrozumiale dla innych ale inni, najczęściej... właśnie, są jak ja i poza skorupę wyjść się boją i nie chcą.

    odpowiedziała pani ...zobaczyła że każdy znajduje co chce a ja nie napisałam że w stadzie baranów ktoś jest tym który widzi co sam chce. Napisałam że w stadzie nie ma pojedynczych baranów, jeśli nawet próbuje się stworzyć takie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyrażać myśli by inni zrozumieli i do tego bez naruszenia własnej powłoki - trudne. Ale nie niemożliwe. Umiejętność komunikacji nie jest właściwością przyrodzoną - wymaga praktyki.
      Jeśli jestem zgodna zdaniem z innymi to znaczy, że baranem jestem? Żeby zatem nie być trzeba zaprzeczać, wyłamać się - nawet wtedy kiedy widzę tak samo? Wtedy nie jestem w stadzie? A kim jestem?
      Skąd wiadomo i kto tworzy zasady klasyfikacji - czy baran czy nie?

      Usuń
  6. Pani nie dostrzegła pytania ? Jest różnica, między pytaniem a twierdzeniem o jakim wydawało mi się ,że przeczytałam u Pani . Powtórzę więc :"Większość ma racje czy jest jak stado baranów ?". Mogłabym wycofać się z określenia :"barany" na rzecz może bardziej zrozumiałej, psychologii tłumu bo nie moja rzeczą było obrazić kogokolwiek a podnieść problem, wątpliwość.... w sumie czy potrzebnie ...właśnie. A po jaką cholerę ja się odzywam .Jestem jak dziura w szerokiej pięknej wstędze. Do wycięcia...prawda ? Znam jednak kilka osób dla których odstępstwo jest godne uwagi a nie odrzucenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Pani dostrzegła moje pytania? Czy są nieistotne kontekstem wobec wcześniejszego postawionego w Jej komentarzu?
      Niestety nie zadowolę Pani odpowiedzią. Bo jaka by nie była będzie jedynie moim zdaniem z pewnością niezaspokajającym... a może nie nurtują mnie takie pytania po prostu.
      Odrzucenie jest kwestią Pani wyboru i Jej interpretacji zachowań - w każdej interpretacji istnieje margines błędu w odniesieniu do stanu faktycznego.

      Usuń
  7. Mam zapobiegawcze przystosowanie do życia. Od razu kupuję nietłukącą się zastawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądre podejście. Choć czasem i taka zastawa potrafi zaskoczyć brakiem wytrzymałości.

      Usuń