lubię
za wytłumienie
dźwięków
za ciepło spojrzeń
latarni
za pełnię
nad pustymi ulicami
bez serc bijących
chaosem
i gwiazdy
spadające
co nie są
upadkiem
bo w dłoniach
niosą nadzieję
marzeń spełnionych
za nastrój świec
grających blaskiem
w moich oczach
za oddech wiatru
co liśćmi szeleści
opowiadając historie
za ciszę
w duszy
schowanej drżeniem
przytulonym
za zapach deszczu
i jego rytm po szybach
spływający
za trzepot ptasich śpiewów
również za koc
który kładę na ramiona
by nie zmarznąć
za równy oddech
snu
w cudzych łóżkach
i za to
że mogę być
sobą
Andrew Atroshenko
(https://pl.pinterest.com/pin/360428776421259777/)

Pod osłoną nocy spadają chyba wszystkie maski...
OdpowiedzUsuńTo prawda - biżuteria przeszkadza...
UsuńBardzo podoba mi się ten tekst. Jest taki ciepły... jak ten płomyk w jej dłoniach.
OdpowiedzUsuńNoce dają możliwość do napełnienia ciepłem.
Usuń