sobota, 3 lutego 2018

Smak życia

Jakoś mnie życie dotyka palcami... zostawia ślad jak słońce całusa na obojczykach. Bo tak myślę ile słów nie bywa wysłuchanych i pęcznieją w głowie, bo nie mogąc się wydostać chcą zasiać to ziarno, które w sobie noszą. I potem wyrasta smutek lub żal drzewem w mózgu...  najgorzej gdy wieje wiatr i liście zrywa podmuchami z takich gałęzi... Człowiek szuka okazji, powodu czy uzasadnienia, by się odezwać. By nie zburzyć tego poukładania - serwetki równo na stole ułożonej z dzbanem kwiatów. By nie zakłócić mówieniem porządku świata drugiej osoby, dopiero co ułożonego równymi rzędami książek na półce. I zamiast grzać się ciepłem kogoś obok marnuje chwile. Cenne. Bo umykają jak wystraszone zające pulsem znaczone w skroniach. Bo nie wiadomo czy można...
Zachowawczość. Jakiś pozór wtłoczony od zawsze. 
To takie proste... i tak czasem niezrozumiałe. Bo szuka się ciepła zakładając sweter, obejmując kubek z parującą kawą, zawijając kocem... a wystarczy tylko ciepło innej dłoni w naszej. Tylko tyle. Aż.
I teraz tak mi przychodzi do głowy dużymi literami napisane... bo akceptacja jest ważna. To by móc czuć się sobą zupełnie - bez zbędnych ozdobników, szminki czy przebrania. Kiedy można po prostu przyjść i położyć głowę na życzliwym ramieniu a potem wsłuchiwać się w szmer palców, które głaszczą po twarzy. Chłonąć obecność, która rozumie... 
Ale równie ważne jest szaleństwo. Bo uwielbiam ten brak oddechu i tą dzikość w oczach z jaką na mnie patrzysz tak, że nie pamiętam jaki jest dzień i jaka godzina i czy właśnie dokądś szłam, nie pamiętam o powinnościach, bo czuję tylko jedno słowo w sobie czytane każdą komórką . Jedno małe słowo o wadze nieprzeciętnej - chcę. To szaleństwo jakie zalewa mnie całą i zastanawiam się tylko dlaczego jeszcze nie biegniemy w pośpiechu do miejsca, gdzie tylko my...
Tak... słowo. To początek jest.
I tak się cieszę, że nie szukałeś okazji. By powiedzieć...
I że wiesz, że męskość nie polega na sile mięśni lecz na odwadze mówienia emocją...
Bo teraz wiem.
Jaki smak ma moje szczęście otwarte słowem kocham.

Tomasz Alen Kopera - L13 (http://alenkopera.com)

4 komentarze:

  1. Jaki zbieg okoliczności, jakaś pani dietetyk powiedziała dziś rano, że męskość nie zależy od ilości zjadanego mięsa...a ktoś inny, że prawdziwie seksowny jest facet czuły, opiekuńczy itd.itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to piękne.
      Najbardziej seksowne w mężczyźnie wg mnie jest to, że nie ucieka tylko jest obecny. Ja w moim cenię całość jego cech i wrażliwość życiową oraz to, że jest pięknym człowiekiem.

      Usuń
    2. Czyli obie jesteśmy szczęściarami :-)

      Usuń
    3. No i cudnie - dobrze, że istnieją tacy mężczyźni. :-)

      Usuń